My - uczniowie klasy VD i VIC, 25 marca spędziliśmy w niecodziennym miejscu z dala od cywilizacji, gdzie świat na chwilę się zatrzymał. Wybraliśmy się bowiem na wycieczkę edukacyjną do miejscowości Bure niedaleko Czerniejewa. Tam w “Chacie pod lipami” w klimatycznym i kameralnym gospodarstwie agroturystycznym spędziliśmy kilka godzin. Oto, jakie zajęcia się odbyły i czego się nauczyliśmy:

1. Lekcja historii – pogadanka dotycząca Olędrów, którzy przywędrowali na tamtejsze tereny. Jako doskonali znawcy wody potrafili precyzyjnie znaleźć miejsca pod budowę studni. Obok niej budowali drewniane żurawie, dzięki którym bardzo lekko pozyskiwano wodę. Urokliwy drewniany dom kryty strzechą, w którym to odbywały się warsztaty, pochodzi z roku 1813.
2. Lekcja artystyczna – malowanie doniczek metodą decoupage, do których później sadziliśmy wiosenne kwiaty bratki.
3. Lekcja przyrody – poznanie zwierząt gospodarskich, domowych lub dla niektórych utrwalenie informacji o kurach, perliczkach, indykach, gęsiach, biegusach indyjskich (kaczkach), owcach i kozach nubijskich, rozpoznawanie jaj kurzych, gęsich, kaczych i perliczych. Obcowaliśmy ze zwierzętami w ich zagrodach, po czym był czas na sesję zdjęciową i karmienie. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że mogliśmy zwierzątka pogłaskać, przytulić i wziąć na ręce.
4. Lekcja fizyki – wiosenne eksperymenty z jajkiem. Przeprowadzaliśmy doświadczenia, które przybliżyły nam świat fizyki – Jak odróżnić jajko świeże od “starego”? W jakiej wodzie jajko utrzymuje się na powierzchni, a w jakiej opada na dno? Jakie znaczenie ma zasolenie wody? I dlaczego Morze Martwe jest martwe?
5. Lekcja wychowania fizycznego – gry i zabawy na świeżym powietrzu (przestało padać i na chwilę pojawiło się słońce). Sprawdzaliśmy siłę w zabawie polegającej na przeciąganiu liny. Nasze odzienie wierzchnie pokazało, jak bardzo i z jaką determinacją walczyliśmy, aczkolwiek nasze mamy na pewno nie są zadowolone...

Poza tym był czas na drugie śniadanie - naleśniki z dżemem lub cukrem pudrem, a przed zajęciami z wychowania fizycznego pieczona kiełbaska. Czas szybko upłynął. W dobrych nastrojach i pełni wrażeń (i wiedzy) wróciliśmy do Nowego Tomyśla.

          W imieniu uczestników wycieczki – Ewa Szeląg